Przejmujący wywiad z austriacką mistyczką, Marią Simmą, która przez ponad 60 lat kontaktowała się z duszami czyśćcowymi. Świat duchowy nie jest wytworem dziecinnych umysłów ani tym bardziej wymyśloną propagandą Kościelną. Maria Simma z właściwą sobie prostotą zwierza się ze swoich licznych i cudownych spotkań z cierpiącymi duszami. Pouczenia, które od nich otrzymuje nie wykraczają w swojej treści ponad to, czego naucza Kościół katolicki. Istnienie czyśćca dla samych wierzących wydaje się sprawą dosyć enigmatyczną i mało istotną. Mistyczka przekonuje jednak, że życie każdego człowieka, to walka o jego duszę. Wygrana zaś zależy od tego, czy zechcemy założyć pancerz wiary, jakim są sakramenty, modlitwa i post. Są to narzędzia pomocne nie tylko dla żyjących wierzących, ale także dla tych, które rozstały się z doczesnością, ale nie osiągnęły jeszcze pełnej świętości. Naszym zadaniem jest nieustanne orędownictwo z nimi.
Maria Simma (1915-2004) to prosta wieśniaczka z Austrii, która miała łaskę kontaktu z duszami czyśćcowymi. Trzykrotnie usiłowała wstąpić do klasztoru, ale ze względu na stan zdrowia za każdym razem spotykała się z odmową. Od 1940 r. zaczęła mieć widzenia dusz czyśćcowych. Widzeniom tym towarzyszyły dotkliwe cierpienia fizyczne.
