Błogosławiony ksiądz Jan Macha do ostatniego momentu swojego życia wpatrywał się w Jezusa. Skazańca takiego jak On, który stał się dla niego wzorem pokory i odwagi do zmierzenia ze śmiercią. Jezus Chrystus niewątpliwie był Tym, który prowadził młodego kapłana w jego ostatniej drodze, drodze prowadzącej na gilotynę. To właśnie w Jego Oblicze wpatrywał się Hanik, kładąc głowę pod ostrzem. Chciałoby się w tym momencie zanucić: „Mój Mistrzu, przede mną droga, którą przebyć muszę tak jak Ty”…
Rozważając stacje drogi krzyżowej dzięki słowom ks. Jana Machy, chcemy kroczyć drogą z Chrystusem – skazańcem, który okazał się być Najważniejszą Osobą w historii ludzkości. Ludzkości, którą zbawił…
(fragment wstępu)