Ojciec Emil obiektywnie relacjonuje, nie gani, ale wskazuje drogę, nie potępia, ale podprowadza w kierunku poszukiwania prawdy, nie uderza w żałobny dzwon, ale zaleca środki, którymi dysponuje Kościół: liturgię i modlitwę, praktykę miłości miłosiernej oraz Franciszkową radość…
Z tych krótkich tekstów przebija niezwykła bystrość postrzegania i zgrabność nazywania rzeczy po imieniu. Franciszkanin z Tychów jest w tym względzie wiernym i gorliwym naśladowcą swojego Mistrza z Watykanu. Już po lekturze kilku zaledwie tekstów bez trudu spostrzegamy z jak wielkim szacunkiem Autor odnosi się do papieża seniora, Benedykta XVI. Kiedy teksty te powstawały, papież Ratzinger był wciąż urzędującym następcą św. Piotra. Dzisiaj, z perspektywy czasu refleksje o. Emila nie utraciły niczego ze swej aktualności, wręcz przeciwnie, w perspektywie abdykacji papieża nabierają one medialnego smaku i nowego koloru, lepiej powiedzieć: głębi dźwięku…Benedykta XVI: odwaga i czułość, mądrość i przejrzystość teologicznej dysputy, łagodność i stanowczość zarazem są dla nas wszystkich wciąż nie odrobioną lekcją z odpowiedzialności za Kościół.
Ks. Wiesław Hudek